Delfy.

Niesamowicie malowniczo położona miejscowość. Wydawało by się że 600 metrów nad poziomem morza to nisko, jednak miasteczko położone jest na dosyć stromej skale, co skutkuje tym, że kilka kilometrów od morza możemy odwiedzić typowo górską miejscowość. Piętrowa zabudowa, mnóstwo sklepików i tawern, zdecydowanie niższe ceny niż w Atenach, jest gdzie myszkować po wąskich uliczkach. Niestety dane nam było przyjechać do Delf wieczorem, tuż przed zachodem słońca, co wpłynęło na ilość i jakość zdjęć. Coś jednak udało się wycisnąć przy wysokim ISO i bez użycia statywu. Wjeżdżając do Delf byliśmy świadkami poważnego pożaru gajów oliwnych, co skutkowało wyraźnie odczuwalnym w nocy i rano zapachem dymu i oliwek. Jako, że z powodu temperatur pożary w Grecji zdarzają się często, mogliśmy obserwować akcje gaśniczą wykonywaną przez jednostki naziemne i sporą ilość samolotów zrzucających wodę. Z samego rana musieliśmy niestety opuścić Delfy czego bardzo żałowaliśmy, udając się na teren wykopalisk i sławnej wyroczni delfijskiej. Zgodnie ustaliliśmy z Gosią, że jest to najpiękniejsze miejsce które widzieliśmy w Grecji. Zakyntos, Ateny, Saloniki, Mykeny są bajeczne, jednak urzekł nas górski charakter Delf, pewnie powodem jest to że po prostu kochamy góry.  W galerii to co udało się wycisnąć z aparatu po zachodzie słońca z dymami z płonących gajów oliwnych, ścielącymi się między górami oraz kilka zdjęć z wybrzeża gdzie zatrzymaliśmy się w drodze do tego pięknego miasteczka.

1 komentarz

Filed under Uncategorized

1 responses to “Delfy.

  1. Jadwinia

    Zobaczyliśmy pępek świata. Ponoć by spełniło się marzenie trzeba go dotknąć i okrążyć trzy razy. Jednak ochrona gwizdała na tych co próbowali marzeniom pomagać. Całkowity zakaz dotykania pozostałości po starożytnych Delfach.

Dodaj komentarz